A oto wiersz, który napisałam z przymusu- na polski....
Życie
Wszyscy je mają,
ale nie każdy umie określić, czym ono jest.
Czy tylko tułaczką przez morze smutków
morze, na którym czasami
można spotkać wysepkę o nazwie ,,szczęście”
A może jest ono czymś więcej?
Jedno jest pewne
Jest tam tylko jedno wejście
A 1000 sposobów na wyjście
Szczęście
Wszyscy go pragną
Ale tak naprawdę
nikt nie wie czym ono jest
Tylko ulotnym marzeniem
A może to świt
Każdego ranka....
Śmierć
Kiedy o niej myślimy
krew zalewa oczy naszej duszy
Wydaje nam się ona czymś złym
Mimo, że jest jedynym wejściem do krainy szczęście
do krainy, gdzie można spotkać Najwyższego
Tak naprawdę, to tylko ona jest nam wierna
Bo gdy nikt już o nas nie pamięta
Tylko ona czeka i czuwa kiedy nadejdzie ta chwila,
Kiedy oczy stracą blask
Bo wtedy ona zatriumfuje
Wtedy nadejdzie wielki czas jej zwycięstwa
Zwycięstwa nad każdym z nas
A wtedy nie możemy powiedzieć jej NIE
Życie, Szczęście, Śmierć
- są to trzy jedyne prawdy
dotyczące naszego istnienia
Jednak jest jeszcze coś
Coś, albo raczej Ktoś
Ktoś, kto nimi rządzi
Ktoś, kto decyduje kiedy i na co
Przyjdzie czas
Jest On
Jest...
Bóg