Archiwum 05 października 2002


paź 05 2002 kim ja właściwie jestem?
Komentarze: 7
 

Jush kilka razy bliskie mi osoby, pisały tu, że nie tracą nadziei na to, że napiszę kiedyś jakiś optymistyczny wiersz...

Ostatnio przeglądając swój dziennik z moimi wierszami  na ostatniej stronie znalazłam jeden wiersz, pisany ołówkiem. Zupełnie o nim zapomniałam. Napisałam go jakoś na tych wakacjach w okresie kiedy moi przyjaciele wyciągnęli mnie z doła, który gnębił mnie przez 2 lata. Oto ten wiersz:

 

....W końcu czuję się wolna....

..to miłe uczucie....

pierwszy raz od dawna

patrzę w lustro i widzę siebie

taką jaką jestem

-nie ma już tej pętli na szyi

Zniknęły te nocne postacie

Zniknęły te osoby które widziałam

Gdy gasiłam światło i zamykałam oczy

...to miłe uczucie...

....W końcu czuję się wolna....

 

Teraz niestety nie oddaje on moich teraźniejszych uczuć. Wpadłam w nieznany mi dotychczas wir obojętności. Wiem, że tak jush ma być zawsze: poranek, gdy  nie chce się wstawać, zmierzch, kiedy nie chce się jeszcze umierać, wieczór pełen obaw, nie kończące się noce sennych udręk. Niekiedy mam wrażenie, że przegrałam swoją walkę o życie, chociaż żyję. Czasami wydaje mi się, że nie ma dla mnie ratunku, bo pozostało mi tylko poczucie bezsensu trwania wśród żywych. I wielki ból przez to wszystko. Teraz będzie bolało mnie nieustannie.

 

 

Cholera, teraz czytając to wszystko zastanawiam się, czy ktoś nie uzna mnie za wariatki,

 ale taka jush jestem...

 

pocaluneksmierci : :