Bez tytułu
Komentarze: 7
Zastanawiam się nad sensem swojego istnienia. Po co ja w ogóle żyję??? Niedawno dowiedziałam się, że mój ojciec nie chciał mieć drugiego dziecka- a ja nim jestem- a gdyby mnie nie było, to świat byłby o wiele lepszy. Większość kłótni w moim domu jest przeze mnie i przez mojego brata- przez to że się kłócimy- a gdyby mnie nie było, to on nie miałby się z kim kłócić. Miałby więcej rzeczy- nie chodzi mi tutaj o ubrania ale w ogóle lepiej by mu było. Pieniądze które dzielone są między mnie i niego były by tylko Jego, czas dzielony między nas byłby poświęcany tylko Jemu. Jestem ciekawa, czy ktoś kto to przeczyta będzie w ogóle wiedział o czym ja tu piszę- troszkę tu zamotałam ale to dlatego że właśnie w chacie wywiązała się kłótnia i to oczywiście tesh między innymi przeze mnie.
Przez ostatnie jakieś 2 lata nie mogłam się wygramolić z dołka w jaki wpadłam. Po prostu dorosłam, i zaczęłam inaczej patrzeć na świat. Zaczęłam dostrzegać rzeczy których wcześniej nie zauważałam - i było mi z tym dobrze. W ciągu tych wakacji zdobyłam przyjaciół i to Oni pomogli mi zrozumieć pewne rzeczy i oswoić się z tą okropną rzeczywistością której nie dostrzegałam przed 2-ma laty. Nawet w moim domu jakoś się zaczęło układać. Ale dla mnie szczęście nie jest przeznaczone. Wszystko zawsze musi się popsuć. Jush w pierwszym moim wpisie pisałam, jaką o czym myślałam i miałam nadzieję idąc spać, dzięki przyjaciołom ona minęła i zaczęłam dziękować Bogu, że żyję. Ale to tesh shybko minęło. Kiedyś co dziennie prześladowała mnie myśl, o moim spotkaniu z Bogiem (jakoś nie lubię nazywać tego po imieniu). Zastanawiałam się co by było gdybym wybrała się na tę drugą stronę, lecz te myśli tesh z czasem przestały mnie nachodzić. Niestety ostatnio powróciły.... Znowu zastanawiam się co by było gdyby mnie nie było? I znowu dochodzę do prostej odpowiedzi-
Było by po prostu lepiej.......!
Cholera.... ale ja tu namotałam......ale tylko opisywałam stan w jakim się ostatnio znajduję... Może komuś z Was uda się mnie z niego wyciągnąć?.... Mimo wszystko dziękuję Bogu za jedno...za Was i za Internet....
Dodaj komentarz