Komentarze: 4
Ludzie!!! Cio z Wami?? To, że założyłam jeszcze jednego bloga, wcale nie oznacza, że nie będę prowadziła tego. Zagladajcie tu czasem:) Tam będą moje noty kiedy będę miałą doła- czyli częściej niż tu ;)
Ludzie!!! Cio z Wami?? To, że założyłam jeszcze jednego bloga, wcale nie oznacza, że nie będę prowadziła tego. Zagladajcie tu czasem:) Tam będą moje noty kiedy będę miałą doła- czyli częściej niż tu ;)
Dzisiaj w telewizji widziałam historię 2miesiecznej dziewczynki porzuconej przez matkę w szpitalu zaraz po urodzeniu. Ta dziewczynka ma wadę serca i nie zapowiada się na to, żeby jak najszybciej była adoptowana. Powiedziałam rodzicom, że chciałabym abyśmy wzięli tę dziewczynkę- ojciec się tylko zaśmiał a mama powiedziała, że gdyby nie praca to z pewnością byśmy Ją wzięli- na wakacje to tak ale na stałe to co innego. Nie wiem czemu, ale w jakiś sposób zabolało mnie to...
Zalożylam nowego bloga. Mój nick to *śmierć*
Na początek dziękuję wszytskim za wpisy...
Niestety zą passa znowu nastąpila....Wczoraj z wszystkimi się pokócilam. Mojemu ojcu powiedzialam, że nie ma prawa mówić swoim znajomym, że ma córkę bo waśnie ją stracil. Dzisiaj moja mamuśka pojechala w góry w sprawach sużbowych, wcześniej się z nią poklócilam. I znowu moją koysanką na dobranoc byl odglos lez splywających po moim policzku. Mój brat nie przyjedzie na ten weekend, bo ostatnio stwierdzil, ze przyjeżdża tu tylko po kasę i jedzenie- w sumie nie dziweię się mu- kto by chcial wracać do dobu gdzie wszyscy są skluceni i scaly czas krzyczą. Jestem zla! Teraz to wiem.
Zatrzymajcie życie, ja wysiadam........
JA JUSH DLUŻEJ NIE POCIĄGNĘ....
CHYBA ZNOWU ZBIORĘ SIĘ NA ODWAGĘ I ,,TO" ZROBIĘ TYM RAZEM SIĘ UDA.....
Wczorajszy wieczór był jednym z najlepszych jakie przeżyłam. Nie chodzi mi tu o jakieś szczególne wydarzenie, ale o pogodę. Może zacznę od początku. Pod wieczór wyszłam z moją mamą do sklepu idąc tam zauważyłam, że niebo jest takie....tajemnicze miało takie niepowtarzalne barwy. Już robiło się czarne, a przysłaniały je ciemnogranatowe chmury. Księżyc był w pełni, wiał chłodny, niosący w sobie jakąś tajemnicę wiatr. Wracając miałyśmy zajść do znajomych podłodze wstąpiłyśmy jeszcze do domu w czasie kiedy mamuśka weszła do domu zanieść zakupy, ja weszłam na murek k przed domem i czułam jak wiatr rozwiewał moje włosy a księżyc zapałał mnie siłą....czułam się po prostu wspaniale. Dobrze, że mam tego nie widziała bo pewnie by się przestraszyła, podczas kiedy ja Jej nadawałam jak to niebo mi się podoba Ona mówiła że Jej wydaje się groźne a taka pogoda wzbudza u ludzi agresje i że za nic nie wybrałaby się teraz sama na spacer. Wyciągnęłam koleżankę na spacer i czułam jak nabieram mocy. To było wspaniałe uczucie....