paź 24 2002

w pogodzie jest siła...


Komentarze: 6

Wczorajszy wieczór był jednym z najlepszych jakie przeżyłam. Nie chodzi mi tu o jakieś szczególne wydarzenie, ale o pogodę. Może zacznę od początku. Pod wieczór wyszłam z moją mamą do sklepu idąc tam zauważyłam, że niebo jest takie....tajemnicze miało takie niepowtarzalne barwy. Już robiło się czarne, a przysłaniały je ciemnogranatowe chmury. Księżyc był w pełni, wiał chłodny, niosący w sobie jakąś tajemnicę wiatr. Wracając miałyśmy zajść do znajomych podłodze wstąpiłyśmy jeszcze do domu w czasie kiedy mamuśka weszła do domu zanieść zakupy, ja weszłam na murek k przed domem i czułam jak wiatr rozwiewał moje włosy a księżyc zapałał mnie siłą....czułam się po prostu wspaniale. Dobrze, że mam tego nie widziała bo pewnie by się przestraszyła, podczas kiedy ja Jej nadawałam jak to niebo mi się podoba Ona mówiła że Jej wydaje się groźne a taka pogoda wzbudza u ludzi agresje i że za nic nie wybrałaby się  teraz sama na spacer. Wyciągnęłam koleżankę na spacer i czułam jak nabieram mocy. To było wspaniałe uczucie....

pocaluneksmierci : :
Delfi
25 października 2002, 06:24
Chyba wiem co mialas na mysli,bo ja przz chffile mialam wrazenie,jakby caly swiat nalezal do mnie=) Poczulam w sobie ta magiczna moc i energie=)))))) Moze mi pomoze w nauce gry na gitarce;)))))3maj siem cieplutenko, pozdroofki=)))))))))))))))))))))))))))))))))
24 października 2002, 22:07
Eh.....co ja bym dała za takie niebo chociaz przez chwile....no nic trudno widocznie mi sie nie należy, a co do Ciebie to ciesze sie, że Bóg zesłał Ci taką pogode, ze to Cie umocniło... :)
edzio
24 października 2002, 20:10
tez lubie nocne spacerki a zwłaszcza spacerki po parku... ale z pełnią trzeba uwazac... nie wiem czy wiesz Agatko, ale w czasie pełni nasza kochana histeri@ zamienia sie w Kostke :o)
24 października 2002, 19:38
nie bedzie to tylko do tej notki... chce ci ogolnie powiedziec (po przeczytaniui wszystkiego) ze piszesz swietne wiersze ale jesli one odzwierciedlaja stan twojej duszy to ktos ci na prawde powinien pomoc wydostac sie z dolka tak do konca... wiesz co to jest OPTYMIZM? zadko widac u ciebie jego przejawy a szkoda... ja cie pamietam jako osobe zawsze radosna i usmiechnieta, pelna pomyslow na zycie i chetna do zawierania nowych znajomosci/przyjazni... nie wiem czy to co pisze jest sensowne bo nie moge z toba normalnie pogadac tylko czytam :( moze bys sie wybrala na next oboz albo na zimowiska?
Konstancja
24 października 2002, 19:37
I jeszcze jedno - kiedy dokładnie przyjeżdżasz??
Konstancja
24 października 2002, 19:36
Znam to uczucie... Nie da się nigdy opisać tak do końca... To przypomina mi dawne czasy z Justyną, kiedy mogłam nazwać nas bez wahania przyjaciółkami... Te spacery po nocach, księżyc w pełni, nasze rozmowy, odżywczy wiatr, poczucie wolności... Nigdy przy nikim nie czułam się tak wolna i rozumiana jak przy Niej... Przyjaźń to naprawdę cudowna rzecz, potrzeba tak niewiele, żeby sprawić, by była wyjątkowa... Ale co ja tu plotę, rozgadałam się za bardzo. Tak czy owak, cieszę się, że już Ci lepiej Słonko i mam nadzieję, że to pozytynwe samopoczucie już Cię nie opuści. Całuski sto trzy i pozdróweczki!!!!!!

Dodaj komentarz